Dziś odcinek solowy. Redaktor po dość mrożących krew w żyłach przeciwnościach losu zabrał głos. Zatem dziś podcast z poziomu morza. A można by nawet powiedzieć, z poziomu cieśniny Giblartarskiej. Zatem opuszczamy afrykę, zostawiamy Rabat, w którym redaktor spędził poprzednie dni, ale z racji kiepskiego materiału, który tam powstał, przeskoczyliśmy od razu do Tangeru. Dziś na jednym wdechu, bez próby, bez poprawek, z zegarkiem w ręku 20 minut.
NTDO | 431 | Zapraszamy do słuchania | Kliknij na link w celu odsłuchania
Podcast: Play in new window | Download ()
subskrybcja podcastu Google Podcasts | Email | RSS | More